Kolejne osoby otrzymują pisma z Urzędu Gminy zawierające żądania podpisania aneksów do umów na montaż instalacji solarnych i pomp ciepła. Dowiadują się z nich także, że muszą dopłacić kwoty od 100 do ponad 1500 zł. Jedni bez dyskusji podpisują przesłane dokumenty, inni zadają pytania o to, czy gmina może tak robić i dlaczego muszą dopłacać pieniądze po raz drugi.
Część osób skarży się też, że koszty rosną, a ich po prosu nie stać kolejne podwyżki. Podejmując decyzję i analizując swoje możliwości finansowe, nie byli gotowi na takie zmiany. Dlatego duża część osób rozważa, czy nie zrezygnować z urządzeń, ale boją się, że gmina obciąży ich kosztami i zabierze dużą część z tego, co już wpłacili.
Do naszej redakcji na przestrzeni ostatnich miesięcy wpłynęło co najmniej kilkanaście próśb o zajęcie się tą sprawą aneksów i dopłat do umów na OZE. Postanowiliśmy pomóc i poszukaliśmy prawnika, któremu zadaliśmy pytania o sprawy najczęściej poruszane przez naszych czytelników. Odpowiedzi udzieliła nam adwokat Elwira Kister, świadcząca usługi prawne w centrum Lublina przy ul. Ogrodowej.
W swojej opinii na wstępie wyjaśniła, skąd te zmiany i dlaczego dotacje do urządzeń OZE podlegają opodatkowaniu podatkiem VAT. Zwróciła też uwagę, że sprawa nie jest taka oczywista. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w indywidualnych interpretacjach, przy podobnym stanie faktycznym raz wyjaśniał, że podatku od dotacji nie ma. Kiedy indziej tłumaczył, że trzeba go płacić. Te gminy, w stosunku do których wydano interpretację korzystną nie płacą podatku VAT, a tym samym nie muszą obciążyć podatkiem mieszkańców. Nie tylko więc mieszkańcy Gminy Fajsławice mają tego rodzaju problem z interpretacją przepisów. Zagadnienie jest znane, a brak jasnych wytycznych, co do sposobu postępowania, powoduje bałagan.
Celem pytania, które zadaliśmy jako pierwsze, było ustalenie, kto ten podatek powinien uiścić – uczestnik projektu czy gmina. Adwokat wyjaśniła, że podatnikiem i płatnikiem jest gmina. Zastrzegła jednak, że nie zna treści pisma Ministra Finansów, na które powołują się władze gminy w swoim piśmie i jakie konkretnie wytyczne zostały w nim zaprezentowane. Tymczasem ani z wyroków sądów administracyjnych, ani z interpretacji podatkowych, które przeanalizowała, nie wynika, aby gmina miała podstawy do przerzucenia podatku na konsumentów. Nie znalazła w nich też, zakazu dokonywania takiego zabiegu. Wyjaśnienia te oznaczają, iż w przypadku odmowy podpisania aneksu gmina sama będzie musiała zapłacić ten podatek, o ile nie uzna, że odmowa podpisania aneksu oznacza w ogóle odstąpienia od umowy.
Adwokat postarała się też odpowiedzieć na pytanie, czy gmina ma prawo do zmiany wysokości opłat? W jej ocenie nie ma podstaw do przyjęcia twierdzeń, że jeżeli koszty inwestycji zostały skalkulowane i zapisane w umowie, to odmowa podpisania aneksu zwiększającego te koszty, będzie działaniem zawinionym przez stronę. Natomiast wytyczne Ministra Rozwoju co do VAT-u, których nie było w dacie zawierania umowy o dofinansowanie urządzeń OZE, mogą być potraktowane przez gminę jako nadzwyczajna zmiana stosunków. Jeżeli w dacie zawierania umowy podatku VAT nie było, ale konieczność jego doliczenia pojawiła się na skutek interpretacji przepisów, to gmina może domagać się przed sądem rozwiązania umowy, zmiany jej warunków etc.
Wyjaśnienia pani adwokat pokazują, że władze gminy postąpiły z uczestnikami projektu nie do końca uczciwie. Z dostępnych orzeczeń i interpretacji wcale nie wynika, że to mieszkańcy muszą zapłacić dodatkowy podatek, a odmowa podpisania aneksu wcale nie jest jednoznaczna z rezygnacją z udziału w projekcie. Pisma wraz z aneksami w najbliższym czasie trafią do kolejnych osób, które będą musiały podjąć decyzje co dalej.
Z wyjaśnień, jakie otrzymaliśmy z Urzędu Gminy wynika, że do końca zeszłego roku zostało zamontowanych w sumie już około 100 urządzeń. 5 osób zrezygnowało. Do projektu zgłosiło się 400 rodzin, więc półmetek inwestycji jeszcze przed nami. Pomimo tego, że działania gminy budzą wątpliwości pod względem prawnym, zdecydowana większość osób decyduje się na podpisanie aneksów i dopłaty. Rachunek matematyczny jest prosty. Za 20-30% wartości otrzymują urządzenie, które będzie im służyło latami i dzięki niemu będą mogli znacznie obniżyć wydatki na energię i opał. I temu oczywiście nie ma się co dziwić.
Za pomoc i wydanie opinii dziękujemy pani Elwirze Kister – adwokat wykonującej zawód w Kancelarii Adwokackiej przy ul. Ogrodowej 17/3 w Lublinie.
SM
Koszt eksploatacji i serwisów pokrywa uczestnik projektu. Nie jak w gminie piaski gdzie te koszty pokrywa gmina. Pozdrawiam
A dlaczego to pismo nie jest upublicznione? Dlaczego nie można zobaczyć jaka jest treść tego pisma? A może takiego pisma w ogóle nie ma?
Powyżej można znaleźć fragment tego pisma. W całości nie zamieszczałem ze względu na ochronę danych osobowych jego adresata. Jeżeli bierze Pan/Pani udział w projekcie to na pewno pismo przyjdzie.
Przecież Pani Adwokat w artykule „zastrzegła jednak, że nie zna treści pisma Ministra Finansów, na które powołują się władze gminy”.
Chodziło mi o pismo DKF-IV.7517.142.2017.DK na które powołuje się gmina. To wygląda tak, że jak trzeba dokonać dopłaty to gmina powoła się na znak pisma, nie ważne co tam jest napisane, to wtedy jest ok – mamy płacić, ale jak my chcielibyśmy uniknąć opłaty to musimy jeździć tam, zbierać stos papierów, udowadniać im, odwoływać się, wszczynać spory, szukać radców prawnych, adwokatów, sądzić się.
Znalazłem coś takiego:
http://zgwwp.org.pl/bez-kategorii/stanowisko-podlaskiego-forum-samorzadowego-dotyczace-opodatkowaniu-podatkiem-vat-dotacji-e-budowe-instalacji-odnawialnych-zrodel-energii-oze/
A dodatkowo coś z pobliskiej Gminy Bychawa….i rozbieżności w interpretacjach indywidualnych dla poszczególnych gmin, realizujących projekty OZE:
http://portal.zaraszow.pl/vat-od-dotacji-solary-kotly/
Czy do jasnej….Anielki :P, w tym kraju przepisy będą kiedykolwiek jednoznaczne, precyzyjne, …czy ciągle będą indywidualnie interpretowane wg interesownego „widzimisię” wszelkiej maści prawników, tworzących chaos i bełkot, żeby ogłupiać zwykłego podatnika i doić z niego ile się da???
Może ktoś mądry udzielić mi wyjaśnienia, objaśnienia, podpowiedzi, co wchodzi w skład kosztów niekwalifikowaLnych przy instalacji solarów, a co przy instalacji pompy ciepła?? Bo jeżeli ktoś cokolwiek zagłębił się w rozliczenie kosztów projektowych, a następnie przetargowych w tych pismach wysłanych z gminy razem z aneksami do podpisania, to widać wyraźnie, że przy wszystkich rodzajach instalacjach paneli solarnych owe koszty szacowane były na poziomie 665,00zł, natomiast faktyczne poprzetargowe, przyjęte do rozliczeń i obciążenia Kowalskich, Adamiaków i Nowaków wyniosły150,00zł, w przypadku zaś pomp ciepła – sytuacja jest dokładnie odwrotna…szacunkowo statystyczny Baran, czy Błaziak miał ponieść je w kwocie 59,40zł, natomiast po przetargu okazało się, ze kwota tychże niekwalifikowalnych kosztów wzrosła sobie nagle do 682,00zł…. WHAT’S GOING ON?? Gdzie jest pies pogrzebany w tym wszystkim??
Internetowe definicje kosztów kwalifikowalnych i niekwalifikowalnych stwarzają oczywiście (JAK ZAWSZE) dowolność interpretacyjną, więc TYPOWO… nic nie ma czarno na białym…..:(
Przypuszczam,że składamy się na 14 kompletów urządzeń : moduł EKO-LAN + moduł radiowy G931 (razem cena HEWALEX 569 zł x 14 kompletów= 7966 zł). Gmina zamówiła ” takie bajery „-tylko że płacimy za to wszyscy a dostanie prezent za 569 zł 14 osób. Możemy tylko przypuszczać jakie to będzie grono osób.