Doczekaliśmy się reakcji wójta Tadeusza Chruściela na sprawę umorzeń podatków w naszej gminie. Przypomnijmy, że po naszej publikacji „Wójt ujawnił komu umorzył podatki”, wiele osób zbulwersowało się umarzaniem podatków osobom uchodzącym za zamożne. Widząc reakcje mieszkańców, zażądaliśmy wyjaśnienia sprawy przez Komisję Rewizyjną Rady Gminy Fajsławice. Ta, mimo że zajęła się sprawą, niestety nie uniosła jej ciężaru.
Jak zareagował Wójt? Otóż na zebraniu wiejskim na Ignasinie, twierdził, że jestem przeciwko umarzaniu podatków osobom chorym lub poszkodowanym przez los, na ostatniej czwartkowej sesji twierdził, że „naigruję się” z czyjegoś nieszczęścia. Na dowód tego, w trakcie spotkań wyciąga listę osób, którym umorzył podatki i opowiada, jaka kogo spotkała tragedia. Manipuluje w ten sposób osobami, które nie znają sprawy, nastawiając je przeciwko nam. Próbuje wywrzeć na nas presję, żebyśmy przestali domagać się wyjaśnienia sprawy.
Aby dopełnić obrazu sytuacji należy dodać, że dostaliśmy kolejne pismo od prawników zatrudnionych przez Gminę Fajsławice. Domagają się usunięcia publikacji „Wójt nas straszy krokami prawnymi” i zamieszczenia w to miejsce sprostowania. Musielibyśmy to zrobić, gdyby znalazły się tam informacje nieprawdziwe. Zarzuty podniesione w tym piśmie dotyczą jedynie naszych opinii, nieprzychylnych dla wójta.
Wójt zapomniał jednak, że krytyka prasowa jest wartością chronioną w każdym demokratycznym państwie. W prawie prasowym znajdujemy następujący zapis:
„Kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Tej samej karze podlega, kto nadużywając swojego stanowiska lub funkcji działa na szkodę innej osoby z powodu krytyki prasowej, opublikowanej w społecznie uzasadnionym interesie.”
Pora żeby pan wójt przyzwyczaił się do gorzkiego smaku krytyki prasowej. Nieraz może i trudno w to uwierzyć, ale żyjemy w państwie prawa.
Wódz plemienia obrósł w smalczyk i samozachwyt, stąd już krótka droga do pożarcia przez lwy, hieny i sępy. Nie przejmuj się redaktorze kłodami rzucanymi pod nogi, w razie jakiegokolwiek procesu z tymi wyżynami intelektu i krynicami mądrości – zrobi się tylko głośniej o ładzie i porządku w bantusławicach
Panie Kubeusz, mamy nadzieję, że nie obrazi się Pan jak sobie przywłaszczymy nazwę”bantusławice”. Bardzo nam się spodobała. Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że nie trzeba będzie jej używać zbyt długo
Wójt mam po prostu taką strategie polityczną – niszczenie i oczernianie ludzi którzy mają inną wizje czy zdanie na temat funkcjonowania Naszej Gminy. I co trzeba mu przyznać jak do tej pory jest w tym wyjątkowo skuteczny!
Witamy w fajsławickim Suazi. Ile gmin w Polsce ma takich wójtów, którzy prezentują wzorce zachowań z poprzedniego systemu? Redakcję Fajslawic24.pl prosimy o wytrwałość i spokój. To, co robi wójt odbieram jako próbę terroryzowania wolnej fajsławickiej prasy za pomocą pism prawników i powielaniem manipulacji na spotkaniach. To wójta można pozwać za takie praktyki. Co on myśli, że jest nietykalny? Uważam, że w głowach się im poprzewracało. Dobierzcie mu się dobrze do wszystkich kontroli to może facet zmięknie.
Zacząłbym od przeglądu umów i faktur i sposobu ich akceptacji. Powodzenia!
A jak się wójtowi nie podoba społeczeństwo obywatelskie to niech wyjedzie do Korei Północnej.
Panie naczelny może opublikuje pan liste umożonych podatków od roku 1999?
Jeżeli dobrze rozumiem Ustawę o Samorządzie, obowiązek publikacji takiej listy ma Urząd Gminy z jakiego jak do tej pory się nie wywiązywał. Dzięki interwencji Redaktora Naczelnego Urząd Gminy powoli i mozolnie zaczął naprawiać swoje błędy.
Pan redaktor ujawnił umożenie podatków radnym ale nie wspomina że jego rodzinie także umażano podatki. Każdy może mieć poważny powód. Skończmy z tym tematem.
Ciekawa niech pani pamięta, że listę umorzeń opublikowały władze gminy. Zrobiły to bo miały taki ustawowy obowiązek od 2010 roku, z którego się nie wywiązywały. Ludzi nie zbulwersowała sprawa umorzeń Radnym, ale osobom zamożnym i wyjaśnienia tej sprawy wszyscy się domagali. Skoro pyta się Pani o rok 1999, to zapewne wie Pani że wówczas zmarł mój ojciec, który osierocił 9 dzieci i dlatego moja mama miała umorzony podatek, z tego co pamięta nie była to kwota większa niż 400 zł. Chce Pani mnie w tej chwili szantażować tamtą sytuacją? Zapewniam panią, że ani ja ani moja mama nie mamy nic przeciwko temu, żeby informacja ta została upubliczniona. Taka była sytuacja i nie ma się czego wstydzić. Powinno być za to Pani wstyd, że posługuje się Pani taką argumentacją.
Problem nie polega na tym, że wójt umarza podatki. Ma do tego prawo i dobrze, ze w uzasadnionych przypadkach z niego korzysta. Każdy może mieć ważny powód, ale nie każdy teraz chce, aby wójt upubliczniał te osobiste powody, a tak się właśnie dzieje na zebraniach wiejskich. Wielkim błędem było niedostosowanie się do obowiązującego prawa i trzymanie tych list umorzeń w tajemnicy. Taka tajemnica od razu rodzi podejrzenia…Gdyby gmina systematycznie umieszczała nazwiska mieszkańców to nie byłoby żadnego „halo” w tej sprawie… a ci bardziej zamożni zastanowiliby się dwa razy zanim złożyliby wniosek o umorzenie… Teraz jest afera, a to przecież nie redaktor naczelny umieścił te listy, tylko gmina, bo MUSIAŁA to w końcu zrobić.
Polska to na serio „dziki kraj”… interesuje nas tylko co komu umorzono, byle tylko zajrzeć do czyjegoś portfela, w czyjeś okna itp.
zacznijmy od siebie, nikt nic nie robi w tym bagnie, radni palcem nie ruszą, Fajsławice zostają 100 lat za Murzynami ( z całym szacunkiem dla Afrykanów) w dobie EU i płynących z tego możliwości, a tu dyskusja o umorzeniach trwa i trwa…
a wójt się cieszy, bo ludzie zamiast wziąć się do działania, roztrząsają wciąż te jedną sprawę. tyle ode mnie.
Panie naczelny. W artykule „Wójt ujawnił komu umożył podatki” napisał pan „Naszą uwagę zwróciło to, że na listach znalazły się nazwiska radnych…” Dziwi mnie pana poruszenie. Przecież w latach 2002-2006 pańska mama była radną i (oczywiście z ważnego interesu podatnika) miała umażane podatki. Czasami warto się zastanowić.
Nie należe do władz gminy. Poprostu troszkę wiem na ten temat.
Jak ktoś już napisał powyżej – trzeba iść do przodu. Ten pozion dyskusji nikomu nie służy.
Typowe, trochę cywilizacji i już wódz bantusławic posyła zatrute strzały.Niby elektryfikacja się przyjęła we wsi, ale wystarczy trochę koralików i lustereczek od poskramiaczy wiatrów i cała wioska ma się radować szczęściem zawianego wodza. No i się rąbie dżunglę, przerzuca mosty – w końcu trafią na jakąś rzekę…
Jeśli współplemieńcy nie widzą różnicy między niedolą wdowy i jej dzieci (nawet bez brania pod uwagę niewątpliwych zasług ojca rodziny dla idei znacznie większej niż wolne bantusławice) a brakiem zwierzyny na polowaniu(umożenia dla biznesu- to takie porównanie dla komanda tępych dzid, jakby nie docierało inaczej) to dyskusja na pewno nie posunie się do przodu.
„Wodzu, pokaż nam krowy, bo mleko śmierdzi i jakoś go mało”- a wódz na to: „Nie pokażę dlatego że ponieważ i w ogóle w dupach wam się poprzewracało moi wierni papuasi ”
„Kolego Wodzu, a po co każesz swoim wiernopoddańcom drewno do lasu wozić?”
a wódz na to: „A u was to murzynów biją!”
I tak właśnie wygląda ta historia tej śmiesznej osady, która niby ma wszystko „naj” ale pewnie zbankrutuje jak każdy PGR lub będzie zwyczajnie nierentowna jak kopalnia złota za komuny…