Gigantyczna farma produkująca energię elektryczną ze słońca już działa. A w okolicy powstają podobne inwestycje.
Na 3,5-hektarowej działce w Bordziłówce w gm. Rossosz zainstalowano ponad 5,5 tys. paneli fotowoltaicznych. Dają moc 1,4 MW. Właśnie dobiega końca próbny rozruch elektrowni.
– Nie stwierdziliśmy niczego niepokojącego. Działają wszystkie panele i inwertory – zapewnia Piotr Dragan, wójt gminy Wisznice. Jego gmina ma najwięcej udziałów w samorządowej spółce „Energia Dolina Zielawy”, którą tworzą także gminy: Rossosz, Sosnówka, Jabłoń i Podedwórze.
Podczas próbnego rozruchu elektrownia wyprodukowała 75 MWh energii elektrycznej, który kupiła spółka PGE Obrót w Lublinie. Ale ostatecznej umowy na sprzedaż prądu jeszcze z żadną firmą nie podpisano.
– Przygotowaliśmy ofertę sprzedaży, jesteśmy na etapie negocjacji. Wybierzemy firmę, która zaproponuje nam najlepsze stawki – tłumaczy Dragan. We wstępnych negocjacjach lepszą ceną od PGE zaproponował Tauron.
Źródło: http://www.dziennikwschodni.pl
Porównywalną ilość energii wytworzy jedna turbina wiatrowa.
Jeżeli ,,wiatrak” zajmuje pow. 60 ha, to tych baterii zmieściło by się jeszcze ok. 18 razy więcej, a więc z zajętej powierzchni byļo by 20 razy więcej prądu. Chyba zakradła się jakaś pomyłka, albo baterie dają dużo więcej ,,z hektara”. Jeżeli nawet dwa razy droższe, to wielokrotnie wydajniejsze.
Nie wiem skąd pan wyczarował taką liczbę na takiej powierzchni można by postawić kilka wiatraków a znakomitą większość terenu można normalnie uprawiać.