Budowano „centrum obsługi produkcji ogrodniczej”, ale tuż po wyborach na obiekcie pojawił się szyld sieciowego dyskontu. Zdziwienia nie kryją nawet radni. Mniejsze sklepy w podlubelskiej miejscowości już liczą straty.
Po otwarciu Biedronki obroty spadły nam o jakieś 20-30 procent. A co będzie dalej? – pyta Wiesława Szkutnik, prezes Spółdzielni Rolniczo-Handlowej „Samopomoc Chłopska” w Niemcach koło Lublina.
Spółdzielnia prowadzi na terenie gminy kilkanaście sklepów, a w Niemcach kilka: spożywczy, przemysłowy i metalowy. W tej miejscowości ma też piekarnię. – Na pieczywie na razie strat nie widać. Pieczemy tradycyjne pieczywo, mamy swoich klientów – mówi Szkutnik. – Spadek widoczny jest w przypadku innych produktów spożywczych, ale też przemysłowych. Mniej sprzedajemy kosmetyków czy chemii.
O tym, że w Niemcach budowana jest Biedronka prezes Szkutnik nie wiedziała do ostatniego momentu. – To było budowane w tajemnicy, choć mieliśmy swoje podejrzenia – opowiada. – Wisiał baner z informacją, że będzie to centrum ogrodnicze. Dopiero dwa dni po wyborach pojawił się napis Biedronka.
Źródło: http://www.dziennikwschodni.pl
Najnowsze komentarze