14 thoughts on “Wyniki naboru pracowników do szkoły w Fajsławicach”
Kitkat
Przecież od dawna było wiadomo kto zajmie te zacne stanowiska nie wiem po co ogloszony był ten konkurs…. chyba tylko dla zamyślenia oczu ludowi…ale jak widać pis w rządzie i pis w samorządzie to jedno i to samo- kumoterstwo i znajomości na pierwszym miejscu
Jeśli uważasz że za PO było lepiej to gratuluję rozumu. Nie mówię, że w tym przypadku jest wszystko przeprowadzone jak powinno być, ale to nie znaczy że od razu cały rząd jest do bani.
Nie pisz mi co uważam bo nigdzie nie było napisane ze PO było lepsze…ale w jednym masz racje- niestety ale cały rząd jest do bani od samej góry po jak widać doły. …
W całej okolicy tylko trzy osoby kandydował co najmniej dziwne.można by wywnioskować że w gminie nie istnieje bezrobocie albo wykształcenie, jakieś tam .ale bardziej kom.KITKAT mi tu pasuje .Amen
Też chciałam startować na to stanowisko ale wujek powiedział że wymagania kandydata pod Mariole robione a on nie ma siły przebicia, więc odpuscilam. W budżetówce musi być konkurs ogłoszony a kandydaci podstawieni aby konkretnych kryteriów nie mogli spełnić. Także tego..pozdrawiam
Ten cały „konkurs” to żenada…
Dyrekcja strzeliła sobie w kolano chcąc być politycznie poprawną. Byłoby lepiej, gdyby zatrudnienie obu Pań odbyło się na starych zasadach, bez pozostawiania złudzeń naiwnym ludziom, że może dzięki swojemu wykształceniu i doświadczeniu, a nie znajomościom dostaną pracę.
Ja zastanawiam się nad innym aspektem sprawy: czy kandydaci/ kandydatki do pracy (takiej, czy innej), którzy decydują się na pracę załatwianą „po znajomości” mają choć minimum AMBICJI – o honorze pewnie nie słyszały… I czy praca, którą zdobywa się w taki sposób może być satysfakcjonująca? Bo chwalić się raczej nie ma czym 😉
W celu prawidłowego funkcjonowania nasza strona wykorzystuje ciasteczka (cookies). Nie gromadzimy ani nie przetwarzamy żadnych informacji pozwalających na bezpośrednią identyfikację danych osobowych. Pliki cookies są wykorzystywane w naszym serwisie do celów statystycznych (dotyczących statystyk odwiedzin naszej witryny) oraz w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i dostarczenia bardziej dopasowanych treści. Informacje o tym, jak wyłączyć cookies znajdziesz na stronie Wikipedii.☒
Przecież od dawna było wiadomo kto zajmie te zacne stanowiska nie wiem po co ogloszony był ten konkurs…. chyba tylko dla zamyślenia oczu ludowi…ale jak widać pis w rządzie i pis w samorządzie to jedno i to samo- kumoterstwo i znajomości na pierwszym miejscu
Ustawione jak wszystko w tej gminie, po rodzinie zatrudniani nie ważne czy się ktoś nadaje ważne żeby hajs się zgadzał. Taka gmina!!!!!
Jeśli uważasz że za PO było lepiej to gratuluję rozumu. Nie mówię, że w tym przypadku jest wszystko przeprowadzone jak powinno być, ale to nie znaczy że od razu cały rząd jest do bani.
Nie pisz mi co uważam bo nigdzie nie było napisane ze PO było lepsze…ale w jednym masz racje- niestety ale cały rząd jest do bani od samej góry po jak widać doły. …
W całej okolicy tylko trzy osoby kandydował co najmniej dziwne.można by wywnioskować że w gminie nie istnieje bezrobocie albo wykształcenie, jakieś tam .ale bardziej kom.KITKAT mi tu pasuje .Amen
Też chciałam startować na to stanowisko ale wujek powiedział że wymagania kandydata pod Mariole robione a on nie ma siły przebicia, więc odpuscilam. W budżetówce musi być konkurs ogłoszony a kandydaci podstawieni aby konkretnych kryteriów nie mogli spełnić. Także tego..pozdrawiam
„Komisja” wzajemnej adoracji robiła to tak na szybko, że zbłaźniła się nawet dodawaniem w protokole…Szacun!…:D
Nawet nie rozpatrzyli wszystkich złożonych podań…
Ten cały „konkurs” to żenada…
Dyrekcja strzeliła sobie w kolano chcąc być politycznie poprawną. Byłoby lepiej, gdyby zatrudnienie obu Pań odbyło się na starych zasadach, bez pozostawiania złudzeń naiwnym ludziom, że może dzięki swojemu wykształceniu i doświadczeniu, a nie znajomościom dostaną pracę.
No nie ładnie, dlaczego nie wszyscy zostali brani pod uwagę, przykre…
Dlatego nie pracuję w budżetówce,myśl że do wszystkiego doszło się własną pracą daje dużo satysfakcji.
Jak zwykle wszystko ustawione. I jak tu znaleźć pracę…
Ja zastanawiam się nad innym aspektem sprawy: czy kandydaci/ kandydatki do pracy (takiej, czy innej), którzy decydują się na pracę załatwianą „po znajomości” mają choć minimum AMBICJI – o honorze pewnie nie słyszały… I czy praca, którą zdobywa się w taki sposób może być satysfakcjonująca? Bo chwalić się raczej nie ma czym 😉
Pewnie jeszcze sie ciesza, jakie zaradne to one nie sa, i ze teraz tak kazdy. Tacy ludzie zawsze będą sobie racjonalizowac swoje zachowania.